środa, 19 lutego 2014

Idzie nowe:)



Dzisiaj, pomimo paskudnej pogody i nudnego światła wybrałam się w plener żeby przetestować mój nowy obiektyw Canon 70- 200 mm f4L IS USM, prezent urodzinowy od męża:) Jest to mój pierwszy zoom, dotąd pracowałam ze 'stałkami', dlatego najtrudniejszą rzeczą było dla mnie uzmysłowienie sobie, że nie muszę już tyle chodzić, a wystarczy jedynie pokręcić pierścieniem. Jednym słowem nastała era wygodnictwa:) Po jednym wypadzie mogę stwierdzić, że jest to naprawdę bardzo wygodnicki obiektyw, lekki nawet dla słabej kobiety, ostrzy szybko i celnie, no i plastyka obrazu jest piękna. Mąż wie jak mnie uszczęśliwić!!! Poniżej kilka kadrów, które udało mi się uchwycić przed deszczem.















poniedziałek, 17 lutego 2014

Król Lasu


Tegoroczna zima przypomina raczej słoneczną polską jesień. Brakuje mi śniegu i mrozu, ale suche, ciepłe dni też nie są takie złe. Razem z Frankiem uwielbiamy zagłębiać się w okolicznych lasach. Franek nie jest zbyt towarzyski więc raczej stronimy od zatłoczonych miejskich parków i wybieramy leśne drogi. Ja też nie przepadam za zatłoczonymi ulicami więc spacer w ciszy i spokoju jest dla mnie czymś wyjątkowo przyjemnym. No cóż, jaka pani, taki pies:)
Mamy kilka ulubionych tras, ale czasem lubimy się po prostu zgubić. Wchodzimy w las i idziemy tam gdzie chcemy. Gdybym miała innego psa pewnie bałabym się samotnie spacerować po lesie, ale z Frankiem czuję się zupełnie bezpieczna. Jest bystry, czujny i świetnie zapamiętuje wcześniej przemierzane trasy. Nie muszę pilnować go na spacerze, to on pilnuje mnie. Prawie nigdy nie traci mnie z zasięgu wzroku i pilnie nasłuchuje czy idę. Spacery po lesie, są nie tylko przyjemne ale też korzystnie wypływają na kondycję moją i psa. Franek świetnie sobie radzi nawet w wysokiej leśnej ściółce, jest silny, zwinny, ma długie łapy i gęste futro, które chroni go przed skaleczeniami. Uwielbia eksplorować nowe tereny, skakać, taplać się w błotku i wynajdywać ogromniaste gałęzie, które potem dumnie dźwiga. Ja radzę sobie trochę gorzej, ale dzięki odpowiedniemu ubraniu i obuwiu nie muszę trzymać się ścieżek i mogę biegać z Frankiem tam gdzie mi się podoba:) Polecam Wam, zrezygnujcie z utartych parkowych tras i zorientujcie się czy w waszej okolicy nie ma bardziej leśnych terenów, gdzie będziecie mogli się wyciszyć a Wasze psy poszaleć. Dobry humor na resztę dnia gwarantowany:)