Najbardziej charakterystyczną cechą Bergamsco jest oczywiście ich okrywa włosowa, która składa się szaro- płowych włosów, tworzących grube, płaskie, filcopodobne warstwy. Ten egzotyczny wygląd, w połączeniu z słusznym wzrostem nadają psu dosyć groźnego charakteru. Nic bardziej mylnego, owszem, Bergamasco doskonale sprawdza się w roli stróża, bo jest czujny i nieufny w stosunku do obcych, ale raczej nie przechodzi do ataku. Hodowcy i właściciele tych psów zgodnie twierdzą, że Bergamasco są niezwykle łagodne i wrażliwe oraz nigdy nie agresywne w stosunku do ludzi.
Oprócz tego to owczarek z dużą chęcią do pracy, inteligentny, zrównoważony i bardzo przywiązany do właściciela.
Przodkowie Owczarka z Bergamo pochodzą z okolic dzisiejszego Iranu i pracowali jako stróże zwierząt gospodarskich. Wraz z pasterzami poszukującymi nowych pastwisk dotarły do włoskich Alp i tam pozostały. Po II Wojnie Światowej rasa o mało nie wymarła, ze względu na spadek zapotrzebowania na wełnę, a co za tym idzie psy pasterskie. Dziś rasa również nie należy do popularnych, jednak w swojej ojczyźnie ciągle pracuje zgodnie z przeznaczeniem.
Dwuletni Nodo z Banciarni to pierwszy i jak dotąd jedyny przedstawiciel tej rasy, którego miałam okazję poznać. Jakie wrażenia? Po pierwsze byłam zaskoczona zjawiskową urodą tego psa. Bergamasco ma lekką, sprężystą sylwetkę, która w połączeniu z bujnymi dredami sprawia, że pies w ruchu wygląda jakby płynął.
Nodo odniósł się do mnie z dużym dystansem, co zresztą bardzo mi się spodobało bo nie przepadam za psami, które tak samo ufnie odnoszą się do całego świata. Wspólny spacer i kilka rybnych smakołyków chyba pomogły mu zaakceptować moje towarzystwo. Psiak świetnie dogaduje się ze swoim przewodnikiem Bartkiem, którego nie odstępuje na krok. Jest chętny do każdej aktywności z opiekunem i ma dużo energii ale jest przy tym bardzo delikatny i subtelny, zupełnie inny niż mój "twardziel" Franek:)
Fotografowanie Nodo było trudnym wyzwaniem, bo wszechobecne, fruwające dredy skutecznie utrudniają zrobienie ostrego zdjęcia:) Jednak śmiało mogę stwierdzić, że był to jeden z moich najpiękniejszych modeli!